literatura mniejsza :-)))))) |
... ludzi światłych i inteligentnych
od ludzi prymitywnych i głupich
odróżnia mądrość czyli wiedza
o przeszłości ...
od ludzi prymitywnych i głupich
odróżnia mądrość czyli wiedza
o przeszłości ...
deejay
gasnący ...
Mam dzisiaj 63 lata (2015) i zdaję sobie sprawę, że jestem
w „wieku poborowym” na tamten świat.
Z powodu takiego, a nie innego przebiegu mojego życia - mam
sporo wolnego czasu na wspominanie / rozmyślanie o przeszłości. Jak oceniam z
perspektywy ponad 40 minionych lat moją decyzję aby życie poświęcić zawodowi
deejaya to wychodzi mi, że był to mocno nieudany pomysł – wręcz życie
niszczący. Wynik końcowy z życiowych rachunków jest taki mianowicie, że przez
ślepą miłość i pasję do dyskotek oraz deejaystwa przypadkiem tylko uniknąłem
bezdomności, głodu i max dziadostwa.
W kraju tak zacofanym i durnowatym jak Polska lat ’70 czy
’80 wykonywanie tego akurat zawodu było skazane na niepowodzenie. We wczesnych
latach ‘70 wszystko wydawało się OK bo byłem młody, głupi i napalony. Z biegiem
lat zauważałem, że zawód deejaya / moja życiowa pasja - przysparza mi jeno
problemów życiowych i bardzo, ale to bardzo mało przyjemności czy kasy.
Moi kolesie po fachu z USA, UK czy innej Italii robili prawdziwe
kariery i tłukli masę kasy – urządzali się na całe życie. A ja w PRL Polsce co
najwyżej stałem się wrogiem społecznym czy publicznym doprowadzonym do ubóstwa
i upodlenia - zresztą w po-PRL-owskiej Polsce też nic na lepsze się nie
zmieniło. Tutaj (jak nigdzie w cywilizowanym świecie – USA, UK czy Italia) nie
poważa się deejayów pionierów, a wręcz przeciwnie – tępi się ich z lubością,
szydzi z nich lub ignoruje na maxa !
Tam deejaye w moim wieku mają max szacun, poważanie i masę
dochodowej roboty. No a tu ? Tu jest zupełnie
odwrotnie.
Zdaję sobie sprawę, że jest to wynik wielu złożonych
czynników zarówno tych z przeszłości jak też i będącej ich następstwem teraźniejszości.
Polskie dyskoteki i deejaye w połowie lat ’70 zostali
poddani totalnemu praniu idei przewodniej, (która przywędrowała do nas akurat
prosto z UK) prowadzącym do zupełnego
unicestwienia wszystkiego co wartościowe, postępowe, itd. Tutaj aby się na siłę
odróżnić od tzw. ‘zachodu’ Europy wprowadzono nakazowo-urzędowe weryfikacje
zawodowe dla deejayów oraz nadzór polityczny w postaci ‘krajowej rady
prezenterów dyskotek’ (KRPD).
Świat poszedł swoją czyli normalną i prawidłową oraz total
wolną drogą, a Polacy swoją tyle, że w odwrotnym kierunku. Tutejsi deejaye i
dyskoteki udawali jak mogli, ale w niczym nie przypominało to tych
zagranicznych. Wylansowano tu taki wypaczony model dyskoteki oraz deejaya i
mentalnie tak pozostało do dziś – pozostało zdaje się na zawsze.
Tu nikt nawet nie interesuje się historią i większość
myśli, że dyskoteki i deejaye to coś co narodziło się w latach ’80 czy ’90.
Cała historia jaką tubylcy rozpoznają to Bee Gees, film Saturday Night Fever,
gejowski Village People, Donna Summer może – no i potem cały ten Euro i Italo
chłam, który zalał europejskie dyskoteki w latach ’80.
Szukanie dzisiaj w Polsce deejayów czy jak ich wtedy
głupawo zwano ‘prezenterów’ z lat ’70 czy ’80 to robota Syzyfa. Wygląda tak
jakby ich nie było, jakby wyginęli, jakby tu nigdy ich i dyskotek nie było. Ot
taka biała plama, pusta dziura w historii. Wiem to bo z prawie dwóch setek tych
zweryfikowanych przez komunę PRL-prezenterskich prostytutek, które poszły
ulegle na kolaborację z komuchami udało mi się odnaleźć mniej niż 50. Nie chcą
się dziś ujawniać, wspominać bo chyba się wstydzą, że brali udział w tym
PRL-Disco-DJ syfie.
Na mojej stronie internetowej o światowej historii dyskotek
i deejayów www.djsportal.com (już nie działa) + w 3 książkach: http://discjockey-discjockey.blogspot.com/ mam ponad 300 wywiadów, artykułów, tysiące unikalnych zdjęć i skanów.
Deejaye czy artyści, muzycy, producenci, dziennikarze, tancerze, itp. z USA, UK
czy Italii chętnie wspominają, udzielają wywiadów, są dumni z przeszłości i
teraźniejszości. Mam setki takich wywiadów – podczas gdy historia polska to
zaledwie z trudem wymuszonych / wyproszonych przeze mnie około i zaledwie
dwadzieścia wywiadów – a należy pomiętać, że oprócz mnie nikt i nigdzie nie
zajmuje się tym tematem !! Biała
plama, dziura w historii – nicość.
+60
...
starzy deejaye ...
Byłem deejayem disco od ponad 40 lat czyli od samego
początku wiosną 1979 roku. Z tego też powodu miałem zawsze i mam sporo
kontaktów z podobnymi deejayami sprzed lat.
Wielu z nich działa do dzisiaj. Mają po 60-70 lat i nieźle
radzą sobie za konsoletą. Najwięcej działa ich w USA, UK i Italii. A jak jest
w Polsce ?? W Polsce tacy deejaye nie działają – nie ma ich. Wygląda to tak
jakby ich nigdy nie było albo jakby w specyficzny sposób wyginęli ?!
Nie można poważnie traktować jednego i bardzo dziwacznego
przypadku jakim jest jakaś DJ Wika
– ponad 70 letnia babcia, którą ktoś wkręcił w biznes aby
naklepać kasy ... Ona została sztucznie wylansowana, podłapana przez media jako
ciekawostka, osamotniony i newsowy przypadek na podobieństwo baby z brodą.
Ta babcia jednakże nigdy nie była deejayem i nie było jej
pomiędzy nami pionierami w latach ’70, ’80, czy ’90 ! Ta babcia działa wedle
zasady, że każdy może odpalić muzę i udawać deejaya. Żadna to sztuka. Jedno
tylko potem odróżnia prawdziwki od falsyfikatów. Jednym to świetnie wychodzi i
pozwala im to przetrwać w zawodzie kilkadziesiąt lat, a inni jak szybko się
pojawili tak szybko znikają i ślad po nich ginie.
Z racji spisania polskiej i światowej historii dyskotek i
deejayów w moich 3 książkach, badałem z uporem maniaka także i polską historię.
Na świecie z łatwością odnajdowałem pionierów zawodu i przeprowadzałem z nimi
solidne wywiady, zdobywałem unikalne zdjęcia i skany. W Polsce natomiast było
to niezwykle trudne. Tutaj wyglądało to tak jakby dawni deejaye zniknęli ...
... polska deejay patologia
Wiem oczywiście co tu się stało. Większość polskich
deejayów w latach ’70 i ’80 (jak już wspomniałem a co warto powtórzyć!) poszła
na egoistyczną kolaborację z władzami i
administracją PRL. Poddawali się komunistycznym weryfikacjom, zapisywali do
komunistycznego KRPD (krajowa rada prezenterów dyskotek), wielu zostało kablami
SB (tajna Policja polityczna PRL). Dzisiaj może i gdzieś sobie żyją starzy i
schorowani, ale wstydzą się przyznać do tego czego nawyrabiali kilkadziesiąt
lat temu, w czym brali udział !
Jedyny, który czasem jeszcze działa to Bogdan Fabiański - nie
ukrywa się bo ma czystą biografię i zrobiłem z nim fajny wywiad o dawnych
czasach do mojej książki. Wywiadów mam oczywiście więcej (ponad 30 polskich),
ale są to wszystko deejaye, którzy dzisiaj już deejayami nie są. Dlaczego ??
A no dlatego, że tu nikomu nie potrzeba starych i
autentycznych deejayów pionierów disco.
Tutaj (O ZGROZO!) zastępują ich nieudacznie jakieś małolaty
za 50zł ! Innymi słowy max i total dziadownia. No ale jaki kraj – takie i jego
dyskoteki i środowisko deejayskie. Tutaj stary deejay to obiekt do kpin i
szydzenia. W USA, UK czy Italii starzy deejaye mają swoje widoczne miejsce w
środowisku, cieszą się ogromnym szacunkiem i poważaniem, są zatrudniani przez
duże i małe dyskoteki, zarabiają poważną kasę. Tym się różni cywilizacja od
zadupia i cofki ...
popatrzcie poniżej na te parę fotek deejayów z USA, UK czy Italii
- to bardzo smutny dowód na to co stało się w Polsce - mam na myśli to, że tu nie ma takich zdjęć ...
- to bardzo smutny dowód na to co stało się w Polsce - mam na myśli to, że tu nie ma takich zdjęć ...
wszyscy mają po 60, 70 lat i ponad 40 lat za konsolą ...
... aha!! - zwróćcie też uwagę (foto), że wielu z nich gra z płyt CDR, itp.,
ale nigdy nie spotkały ich / nie słyszeli o prześladowaniach za to tak jak to ma miejsce od lat w Polsce !!
... aha!! - zwróćcie też uwagę (foto), że wielu z nich gra z płyt CDR, itp.,
ale nigdy nie spotkały ich / nie słyszeli o prześladowaniach za to tak jak to ma miejsce od lat w Polsce !!
... kliknij w foto aby powiększyć ...
the end
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz