SZCZECIN DISCO SYF ... czyli polska disco patologia z okresu PRL ...





... ludzi światłych i inteligentnych 
od ludzi prymitywnych i głupich 
odróżnia mądrość czyli wiedza 
o przeszłości ...


... dotyczy artykułu Gazety Wyborczej: 
http://szczecin.gazeta.pl/szczecin/1,34942,13144686,Krolowie_dyskotek___zarabiali_kilka_miesiecznych_pensji.html 


Przede wszystkim Gazeta nie przyłożyła się do tematu i pominęła to, że jeden z „bohaterów” artykułu to były SB-ek:
http://katalog.bip.ipn.gov.pl/showDetails.do?idx=KI&katalogId=2&subpageKatalogId=2&pageNo=1&nameId=14409&osobaId=37731&  

GAZETA ZAPOMNIAŁA O TYM NAPISAĆ :-))))  
 - - - a zatem poprawiamy tą nieudolność cytując jednocześnie Forum wypowiedzi, które rzucają całkiem inne światło na to szczecińskie PRL bagno !!


... cytat - wcześniej upublicznione przez IPN:


... kliknij w foto aby powiększyć ...




Błędem autorów tego typu artykułów (a pojawia się ich coraz więcej) jest ślepa wiara w jedno tylko źródło i nie sprawdzanie tego na tle całej historii naszych dyskotek. Mnożą się zatem takie artykuły totalnie i na maxa deformujące prawdę historyczną i zawężającą ją do "zeznań" tego i owego "prezentera = deejaya sprzed lat.

W Polsce posłuszne komuchom sługusy i lizusy nazwały specjalnie zawód deejaya określeniem "prezenter" - żeby było inaczej niż na tzw. "zgniłym zachodzie". Zapomniały boraki, że wszystko zaczęło się i przyszło z owego zachodu i zmiana nazewnictwa oraz zasad funkcjonowania (weryfikacje, kategorie, krajowe rady prezenterów itp. komunistyczne bzdety) doprowadziły nasze dyskoteki do ruiny !!

Autor podaje źródła z których deejaye otrzymywali płyty. Otóż to były ich źródła deejayów z wybrzeża, ale już np. na Śląsku były inne, a jednym z najważniejszych źródeł dla wszystkich deejayów na świecie w tym także i moje źródła to bezpośrednie dostawy z biur promocyjnych wielkich wytwórni płytowych z USA czy UK. Dostawałem tysiące płyt rocznie za darmo - tzw. "promo".

Ponad wszelką wątpliwość wiem, że z tego naturalnego źródła prawie nikt w Polsce nie korzystał. Dlaczego ? Proste! - byli za durni ! :-))

Opisywany w artykule okres to w historii naszych dyskotek to dowód zwyrodniale wypaczonej w Polsce wspaniałej idei dyskotekowej. W PRL upodlono krańcowo zawód deejaya do czegoś na podobieństwo deejay-prostytutki – co dokładnie opisuje komentowany artykuł. Deejaye owych dyskotek nie różnili się niczym od swojej klienteli czyli właśnie prostytutek, alfonsów, cinkciarzy, taxiarzy, badylarzy itp. wynaturzeń PRL.

Artykuł tak naprawdę opisuje anty-deejayów i anty-dyskoteki - wstyd i hańbę dla takich jak ja, którzy byli w tym od początku i z bólem serca oraz bezsilnością patrzyli na zniszczenia i zagładę pięknej zachodniej idei. 

RADZĘ DLA RÓWNOWAGI POCZYTAĆ TROCHĘ PRAWDY O DYSKOTEKACH TU (dostęp płatny): http://www.djsportal.com/polska-historia-disco-c-6.html  

I TU (za darmochę ale nie wszystko): http://dyskoteki-deejaye-prl.blogspot.com/


OTO CYTATY Z 'FORUM' 
ujawniające fakty pominięte w artykule, 
a rzucające całkowicie inne światło na ten temat :-)))


1/
Temat potraktowany zbyt powierzchownie. Brakuje opisu początków szczecinskich dyskotek. Silny ruch zorganizowal i zainicjowal jako Stowarzyszenie Prezenterow Dyskotek w Szczecinie Jurek Przybysz. Pozniejszy członek PSJ ,redaktor pism takich jak Non Stop, Jazz, Program 3 oraz szef nagran muzyki polskiej wytworni Tonpressie. Brakuje rowniez glownych animatorów wszelkich nowych trendów jakie sie pojawialy w Szczecinie -Wacek Czech klub Kontrasty, Wojtek Baca Hawryszuk- Akademickie Radio Pomorze i Polskie Radio Szczecin, Piotrek Zasada- znakomity prezenter. A gdzie Welc ( nie jestem pewnien czy prawidlowo pisze nazwisko)- Dyrektor Malej Sceny Rozrywki ? Bez tych nazwisk artukul jest po prostu powierzchowny i nieprawdziwy.Szkoda :(

1/
W latach 80 tych królami dyskotek takich jak Mała Scena , Grota, Reda, Piast , Bajka byli prezenterzy tacy jak zawsze nr.1: Bogdan Bogiel - rezydent Małej Sceny, to na jego zaproszenie grywali w Szczecinie tacy prekursorzy jak Jacek Bromski, Emil Karewicz itp.
Kasowymi prezenterami byli : Marusz Malecha, Krzysiek Woźniakowski, Wiesiek Tartanus, Mirek Pałczyński, Zbyszek Szalak, Andrzej Paszyński - to oni obstawiali Redę, Piasta, Grotę, Bajkę .
W Dominie grał lubiany Mirek Błaszkiewicz "Klocek""Rekin"- to już od Malibu ten Rekin i to on faktycznie miał "malucha" czyli 126p , Jako Dj-e ZPRów, czy PSJ grało kilku min : Wojtek Mianowski, Darek Stępień - to on jeździł za granice i przywoził płyty które sprzedawał pomniejszym adeptom sztuki djskiej . Jeździli do Berlina prezenterzy pracujący w SAA na służbowe paszporty załatwiane przez kier. Piotrka z SAA. Ale oni nie zarabiali w weekend na samochód , Andrzej Paszyński znany szpaner kupił od "Palestyny" współwłasciciela Adrii golfa I czarnego i rwał na niego małolaty. Bogiel miał fiata 125p .

1/
Osoba która pisała ten artykuł otrzymała od kogoś jakieś fragmentaryczne informacje w dużej mierze to jakieś konfabulacje mijające się w 95% z faktami.

1/
Mirek znasz bohaterow wiec wiesz ze artykul pewnie pisany na zamowienie. Im chodzilo o wlasna reklame a nie o tych dzieki komu mogli gdzies grac. A. i zapomnialem : tam nikt ich nie chcial ze wzgeldu na milosc do wody. A to zasnie za konsoleta, a to muzyka nie gra bo jest na zewnatrz. Chodzi mi o to by nie przesadzali z autoreklama bo sa inni co pamietaja. Lepiej. Mimo wszystko to drugi garnitur.

1/
Przesłanie, motto artykułu zawarte było/jest w tytule :)
Królowie dyskotek - zarabiali kilka miesięcznych pensji w jeden weekend

1/
Miałam "podobne" okazje, by poznać ten "świat wolnej pracy" w PRL - to sama prawda
w sposobie pracy i dochodu. Myślę, że to "chęć do dawania innym radości" była wówczas "motorem i siłą" wytężonej wekendowej nocnej pracy.

Czytając artykuł - u mnie wróciły Ich wspomnienia jako fakty "życia tych środowisk w tamtym czasie", które dla wielu z poza mogą być - nadal nie do akceptacji :)

1/
Obserwacje "pracy nie zawodowej" starszych braci :) i skala ich dochodu do "pozostałych" :) grup zawodowych i zachowania podobne w sposobie "nieliczenia czasu i pieniędzy"
W artykule nie zauważam własnej autoprezentacji zawodowej - to Ich "naturalne zachowania".

1/
prawda jest taka, ze do ciemnej polski przyjezdzali rodacy, ktorych przyjmowali do siebie niemcy, anglicy, frazncuzi, zeby oslabic decydujaco socjalistyczna gospodarke, zdemoralizowac pozostalych w polsce ludzi psychicznie. ci ludzie mieli dwa paszporty ktore zmieniali jak rekawiczki, wyjezdzajac na zachod nie znali jezyka, czesto byly to niebieskie ptaki, ale dostawali kilkaset marek zachodnich socjalu na miesiac, na co w polsce trzeba bylo pracowac cale lata, jak ktos byl obrotny to dorabial na czarno, ciagle sie mialo przed oczami, ze za godzine najbardziej upokarzjacej pracy w niemczech zarabialo sie tyle co dyrektor calego przedsiebiorstwa w polsce albo profesor przez miesiac. w niemczech, angli czy francji te pieniadze nie znaczyly nic, i tylko jak przyjechali wydawac je do polski to mogli poczuc sie krolami, czarnorynkowy kurs zachodnich walut rzadzil, kompletnie irracjonalna sytuacja, rownowartosc miesiecznej pracy to bylo srednio 25 DM, podczas gdy na zachodzie zarabialo sie 2500 DM. a przywozili ze soba zachodnie wypociny, muzyka na plytach to tylko czesc tego, co ta droga trafialo do polski, glownie handlowalo sie i szpanowalo samochodami, motocykalmi, komputerami, magnetowidami, kasetami z pornolami i zachodnia kultura sadyzmu i przemocy, filmy rambo i.t.p. wymiataly ulice, polski rynek to lykal i sie tym zachlystnal, ludzie byli w komunizmie jak dzieci, nie znali konceptu oszustwa, klamstwa, mysleli, ze na zachodzie sie zyje tak, jak to widza na filmach, tak do dzisiaj jest w afryce np. ktora sie karmi zachodnimi wypocinami

Zaczelo sie szerzyc kurestwo, mlode, piekne dziewczyny, corki ludzi pracy, byly gotowe stac godzinami pod hotelem, zeby wejsc do lozka jakims wlochom co do polski przyjechali zachodnim autokarem na turniej siatkowki, potem siedzialy w brach i polowaly na zachodnich "byznesmenow" czyli seksturystow i komiwojazerow zachodnich firm ktore weszyly w polsce wielki interes w firmach polonijnych i wyzysku pracownika

Potem zaczeli w jednym z dwoch polskich programow upychac ten zachodni syf i oglupiac mlodzierz teledyskami, wideoteka sie to nazywalo czy jakos tak, dzieci i mlodzierz szalala za tym, kupowali plyty, kasety, konsumowali to zachodnie badziewie, ostatni pieniadz wydali na plyte czy kolorowy plakat bo nie musieli sie troszczyc o przyszlosc, ludzie nie eksmitowali na bruk, nikt nie zdychal z glodu i zimna. za to bylo coraz wiecej samboterow ktorzy szukali mozliwosci wyzycia swoich rzadzy i wypaczonych fantazji o bogactwie i kurestwie

dopiero w 1991 gdy zachodnie banki przestaly blokowac polska gospodarke kursy czarnorynkowe padly i bez jakichkolwiek innych zmian nagle zlotowka byla warta 10-15 razy wiecej i tak zostalo do dzisiaj, ceny sie wyrownaly przez ostatnie 20 lat, w polsce juz czesto jest drozej niz na zachodzie i gorsza jakosc maja towary, teraz juz byle balwan i burak nie porzadzi, trzeba siedziec gleboko w systemie i trzymac swoje szpony na kluczowych pozycjach, to byl szalony, irracjonalny i upokarzajacy czas, dobrze, ze minal

1/
Po prawdzie to Ty piszesz prawde i oni pisza prawde. Prawie bo Kibala byly zomowiec nie pasuje tam i nie ma prawa sie wypowiadac. Zdaje sie ze on kupil kufer od Bobali ale i tak zaaneksowal wesela w Remedium. A poza tym to o dyskotekach nie mial i nie ma pojecia. Z tym sokista tez przesadziliscie. I z Cegla alkoholikiem co przez niego stracili Karpacz. Jak to bylo? Nie jestem maszyna, chyba tak? Za to pan Bogiel i spolka? Coz, elita. Szacunek. Kaczmarek nieprzecietnie inteligentny czlowiek. Klasa. Byl tez Aaron. Robert Debek. Pamietam. Agencja miala rowniez Hotel Piast wyjatkowo dobry finansowo lokal. Andrzej Paszynski krol malolatek no i Mirek Blaszkiewicz. Jak to bylo z ta apteczka? Ale ogolnie to prawda. Zarobic mozna bylo , z tym ze Ci w komentarzu na ktory odpowiadam to elita. Ci z artykulu to jak pepsi przy coca- coli. Artykul chyba zrobiony przy flaszce bo wspolny mianownik - wylaczajac pan Kaczmarka - tych panowe to flacha. Az do bolu. Szkwarek - krol balangi. Jest co wspominac tylko niektorzy przypisuja sobie za duze zaslugi. Dobry DJ z tych czasow jest teraz ustatkowanym przewaznie zamoznym czlowiekiem. Ci co sie wypowiadaja dalej graja. Rzemieslnicy.

1/
Pomieszane zasłyszane legendy . Zadem Krasiński nigdy nie grał w Dominie , Ceglarski w tamtych czasach uczeń Miłosza Filipowiaka czasami w Atucie potem grywał w Almaarcie u Roczniaka jakieś podrzędne knajpki . Kibała ? nigdy nie gral w żadnych dyskotekach odkupił od Szkwarka udziały w Discolandzie i grał-gra wesela , były milicjant zresztą , ten drugi kolejarz, czy sokista ? pracował potem w Domu Kultury Kolejarza trochę się uczył u Szymona Kaczmarka radiowca i znanego z Babylonu dja prezentera - bardzo dobrego zresztą -Z osób nie wiem czemu wymienionych w tych wypocinach tylko Szymon to "ktoś" .

1/
Jakieś kity o zarobkach , czyich ? . Na pewno nie tych nieznanych wtedy nikomu adeptów . Jak chcecie pisać pogadajcie z prawdziwymi Prezenterami DJ-ami. Bogiel, Paszyński , Pałczynski , Malecha, Ś.P. Wiesiek Tartanus , świr i showman- Krzysiek Woźniakowski , Rokicki Marek "Boniek" to oni obstawiali prawdziwe dyskoteki tamtych lat , oni zarabiali tą "legendarną kasę " co za kit z tym Dominem tam grał "klocek" Mirek Błaszkiewicz . Fakt on miał małego fiata . Poplatanie faktów . Oczko ? stał na bramce w scenie ale ani Ceglarski, ani Kibała tam nie bywali nawet jako klienci .

1/
Szanowny Panie. Powinien się Pan podpisywać "abstynent" a nie "masakra". Pili bo ich było na to stać. A Pan widocznie był pracownikiem "Bakutilu", tam się cienko zarabiało i nie było za co balować. Pisze Pan o Cegle, więc pytam, jakie moralne prawo zezwala Panu na to, żeby temu człowiekowi ubliżać? Bo gość Mistrzostwa Polski nie zdobył za kury i gęsi, a techniką grania do dnia dzisiejszego zachwyca wszystkich. Stoi Pan w jednym szeregu z panem Andrzejem N. który wypisując bzdury w swoim komentarzu szkaluje dobre imię ludzi którzy na to nie zasłużyli, nie mając żadnych podstaw ku temu. Będąc w tamtym okresie oprawcą i zbrodniarzem, który fizycznie znęcał się nad starszymi ludźmi, za co też otrzymał prawomocny wyrok, przez co grał jedynie na kratach więziennych. Wstyd mi za Was. Jeżeli macie Panowie jakieś prywatne żale do osób wypowiadających się w artykule to miejcie odwagę stanąć z nimi twarzą w twarz, a nie wylewacie jakieś bzdury na forum, ukrywając się jak szczury pod pseudonimami.

1/
Andrzej Nesterowicz Adrian, myślę, że troszkę powinieneś pomyśleć zanim coś wstawisz na FB. Pisanie o Krasińskim, że był kimś tam, to pomyłka. Był i jest hańbą w oczach normalnych ludzi. Bo jak można nazwać kogoś kto sam nagrywa piraty i sprzedaje je innym prezenterom, a potem udaje członka zaiksu i biega z jakąś legitymacją i straszy ludzi bo we własnym życiu nie dawał sobie rady. Szuja nie kolega. Żadna to tajemnica, że wygryzał najbliższych kolegów z pracy, zapytaj Grzesia M. Bezczelny i chamowaty do ludzi, zarozumiały. Za swoje tępe zachowanie i ubliżanie komuś sam załatwiłem mu że wyleciał z Grand Cru. To biedactwo wydał dużo kasy na głupie smsy ze straszeniem. 20 lat temu, prowadziłam małą knajpkę w Międzyzdrojach. Pewnego dnia przyszła do nas młoda dziewczynka z zapytaniem; czy znam Jerzego Krasińskiego. Zapytałem czemu pyta?, wiesz co mi odpowiedziała ?. Że to jej ojciec, który nie chce i nie daje jej alimentów bo wszędzie twierdzi że mało zarabia. Zakała nie dj i nie ojciec. Jest jeszcze paru innych którzy są fałszywi do dnia dzisiejszego, ale podają rękę i mówią cześć co u ciebie. Ale takie już jest życie i tego nie zmienimy. Zapomniałeś o takich postaciach jak ; Andrzej Błyskosz, Marek Ciesielski, Janusz Szkwarek. i paru innych którzy coś osiągnęli i coś sobą prezentują. Nie jestem zły na Ciebie, ale jest już i tak wiele śmieci na FB. Pozdrawiam

1/
No faktycznie ściemy wyssane z palca , goście mieszają lata 70te w których chodzili do podstawówki , lata 80 te w których ich starsi koledzy zarabiali duża kasę w nielicznych Szczecińskich dyskotekach- dzisiaj to mają firmy różne - Oni sami zaczynali w latach 90tych od połowy jak tamci "legandarni" co grali marynarzom i dziwkom w Piaście, Grocie, Redzie , Małej Scenie, za te wypłaty za weekend faktycznie.
Teraz dalej na siłę się "produkują" rywalizując z małolatami w Tangu i innych Kawiarniach Wspomnienie, bo niczego się nie dorobili.Darek Stępień ma chyba z kilka domów i hektary w Suominie , a Ceglarski biega za nim żeby robić z konferansjera na Country Piknik , Kibała szarpie wesela, a Krasińskiemu Tango zostało - więc gdzie mają tą zarobioną kasę ? Nie mają bo to nie oni zarabiali . Piotrek Droński ? tak był kiedyś Dj-em , ma kilka biur nieruchomości w Polsce i za granicą . Paszyński ma kluby noce , Oni fakt - zarabiali !

1/
Kolega Maciejewski zaczal swoja zabawe za konsoleta dosc pozno,bo w 1985 roku i nie przezyl osobiscie poczatkow dyskotekowej euforii w Polsce,ktora zaczela sie w latach 1973-74. W tym czasie ZPR otworzylo w kraju siec profesjonalnych dyskotek wyposazonych w sprzet Dynacorda i zatrudniajacych DJ-ow z uprawnieniami MKiS. Gralem wtedy w tych klubach i moge stwierdzic, ze zarabialismy /my "prezenterzy"/ rzeczywiscie bardzo dobre pieniadze, chociaz w tych czasach byly troche inne przeliczniki niz w roku 1985 i pozniej. Hej, lza sie w oku kreci. Podrowienia dla weteranow branzy.

1/
ZPR sieć ? w Szczecinie mieli Neptuna i nie było tam żadnego Dynacorda tylko stół Fonica i kolumny Altus i Luxomat szefem był niejaki Bąkowski Boguś , ciekawe co z nim się dzieje widziałem go w Neptunie jakieś 7 lat temu ostatnio .

1/
A Leszek Piotr Jędra, Jerzy Szkwarek, Andrzej Błyskosz, Arron Arabski i wielu innych fajnych gostków. Najbardziej mi się chce śmiać z kasy o której Szymon opowiada. Co się z nią stało ? Kto brał te pliki "szopenów". Nie z nam nikogo, kto z nich zrobił z tek kasy użytek. Po prostu przepili ją. Ci którzy dzisiaj coś znaczą w businessie a byli kiedyś DJ-jami , kasę zarobili w inny sposób. Pozdrawiam : Bramkarz z tamtych lat

1/
Byleby szatnia była w odpowiednim lokalu. Podobnie kelner (zwykle ucho UB), cinkciarz, właściciel budy z zapiekankami, producent ćwieków dla punków, itd.

Wynikało to z dwóch powinowatych przyczyn:

a) ogromna przepaść siły nabywczej pieniądza zachodniego (marki, dolary, funty) i złotego. Byle pętak z Zachodu w Polsce był krezusem.

b) Idealnych warunków zbytu dla wszystkiego, co czyniło tzw. prywaciarzy bogaczami. Aby tylko taki zaczął coś produkować (i go za to nie zamknęli), to od razu opływał w dostatek. I chodziło tu zwykle o niewielkie interesy, produkcję chłamu dowolnej jakości - wszystko schodziło. Czasami ktoś wspomina, że wtedy tylko prywaciarze to był normalny biznes - błąd, prywaciarze byli elementem księżycowej gospodarki, oni akurat byli beneficjentami tego wariactwa. Wielu z nich zbankrutowało po transformacji, nie dali rady rynkowi klienta i konkurencji.

1/
Pamiętaj, że w ówczesnym systemie gospodarczym nie było czegoś takiego jak "działalność prywatna". No może będąc bardziej precyzyjnym zaczęło to powstawać z dwóch powodów 1. Władze komunistyczne same były ciekawe jak funkcjonuje prywata 2. Władze komunistyczne uświadomiły sobie, że system gospodarczy jest kompletnie niewydajny i musi upaść (tak rok 1982, 1983) i szukały źródeł finansowania. W każdym razie w jedym i w drugim wypadku działalność takową mogły prowadzić tylko osoby blisko związane z systemem. Chyba nie uważasz, że w czasach gdy tysiące agentów inwigilowały wszystkie możliwe środowiska, któs nie będący pod parasolem władzy mógł sobie zarabiać w noc kilka pensji i rozbijać się samochodami?

1/
Może to kręci podstarzałych "bywalców", ale te "niesamowite historie" szczecińskich DJ-ów z epoki PRL świadczą tylko o tym że prawdziwego świata to oni nigdy nie widzieli, trąci to wszystko buraczanym zadęciem z głębokiego zadupia, ta ekscytacja paroma stówkami, bieda-samochodem, tym że przebrzmiała zachodnia gwiazda zadedykowała im piosenkę... Czasy młodości zawsze są miło wspominane, ale DŻIZAS, to materiał do jakiejś gazetki zakładowej, żenada totalna.

1/
Poczatek ery dyskotek w Szczecinie nastapil z oddaniem do uzytku hotelu Orbis Reda, chyba w maju 1975 i nie pamietam juz jak nazywal sie ten "maly" gosc co puszczal muzyke.
Orbis Reda bylo to miejsce odlegle wowczas od srodmiescia, dostepne tylko dla okreslonej sfery ludzi, co dalo z kolei podwaline na powstanie w lokalu po starej Pleciudze, dyskoteki dla mas czyli Malej Sceny Rozrywki. Pozniej powstawaly inne jak grzyby po deszczu, szczegolnie po pozarze Kaskady ale to juz inna epoka.

1/
Piotrek, Grzesiek, Darek i juz plynie wartko polski gnoj. Ale wy jestescie prostacy i w waszym prostactwie sie jednoczycie. Dlatego nigdy nie bedziecie naprawde partnerami w EU, gdyz wasza masowa mentalnosc i lultura rozpryskuje sie w zderzeniu z systemem zachodniej cywilizacji, bazyjacym na godnosci wlasnej, odpowiedzialnosci i wartosciach indywidualnych.

1/
Jestem z Warszawy, w Szczecinie bywałem w tamtych latach dość często i pamiętam nieco wsiowe klimaty na dyskotekach niejakiego Skwarka czy Szkwarki. No obciach i buractwo -normalnie w stolicy nie do strawienia by było. jakie miasto tacy DJ-eje

1/
Polska to zawsze był kraj dla cwaniaków, kraj rządzony przez bandytów, ustanawiających prawo pod innych cwaniaków. Tak było, tak jest i tak zostanie.

1/
Jak już poprzednik napisał o bzdurze z polonezem- ten artykuł to jedna bzdura pomieszane tematy to co było po połowie lat 90tych przypisane do czasów PRL. W czasach PRL nie było Babylonu , była Mała Scena , Grota i inne , w których osoby opisane w treści nigdy nie bywały.
Epoka PRLu skończyła się w 1989 roku wtedy Mała Scena była już zamknięta.
Powstały pierwsze prywatne lokale - Pawła G i Mirka C- Palladium, potem Miami Nice, Babylon Benek i Pupek otworzyli w dawnym klubie PSSu też na początku lat 90tych .
Sama ściema .

1/
przeczytałem, pomyślałem. ale skoro już w innych komentarzach ludzie pisali, że sporo poprzekręcanych faktów jest to się zastanawiam jak to naprawdę wyglądało. z artykułu wynika, że szpan, że luksus, że królowie, że taaaaka kasa. to próbuję sobie to wyobrazić. ludzie tańczą na parkiece, alkohol na stołach. didźeje rozkręcają imprezę, obserwują czy podkręcić tempo czy raczej zwolnić.

1/
a tu okazuje się, że jakiś pan w koszuli, żaden król dyskotek, przyjmuje hajs za puszczenie piosenki i tak przez kilka godzin. jedna za drugą, bez żadnych urozmaiceń (czytałem kiedyś, że płyta to była świętość. nie zniszczyć, nie porysować) po szybkim kursie obsługi sprzętu, to niejeden mógłby być takim puszczaczem muzyki. i jeszcze te akcje z puszczaniem na okrągło tej samej piosenki. ciężko mi to sobie wyobrazić. takie były czasy. komu wtedy do głowy by przyszło, że z płytami można robić różne dziwne rzeczy, zamiast tylko patrzec jaka się kręcą.
gdyby obecnie didżej zagrał coś takiego przez kwadrans to jego kariera szybko by sie skończyła.

1/
łatwo przyszło - łatwo poszło...
kasa rozpływała się w rękach !
powinni ich nazwać " Królami pijackich Dansingów " ???
a to jest właśnie ten " utwór " puszczany wtedy na okrągło !!!
koszmar...
pamiętaj, nie było DiscoPolo !

1/
Re: JANUSZ KIBAŁA por. SB LAŁ MNIE PAŁKĄ PO GŁOWI
Autor: henio56 28.07.05, 07:48
Dodaj do ulubionych zarchiwizowany

Ten wątek został zamknięty i nie można dodawać postów.
Sprawdź, czy dyskusja trwa w innych wątkach.
http://katalog.bip.ipn.gov.pl/showDetails.do?idx=KI&katalogId=2&subpageKatalogId=2&pageNo=1&nameId=14409&osobaId=37731& 

1/
Biznes rozrywkowy szczegolne w hotelach I lokalach gdzie bywali goscie dewizowi byl pod scisla kontola SB - wydzialu PG przestepswa gospodarcze. Nie kazdy pracownik lokalu Musial od razu byc kapusiem, ale nie dostal pracy jesli nie byl polecony , znajomym I oczwiscie Potem musial odpalac dzialke. O skali zarobkow swiadczy zany mi osobiscie przyklad, barman w dyskotece w hotelu Neptun (luksusowy hotel w centrum Szczecina w latch 80), czyli pracownik na etacie panstwowym, praca w systemie 2 tygodnie praca/ 2 tygodnie wolnego mial wille plus mieszkanie wlasnosciowe, niepracujaca zone, dwojke dzieci na utrzymaniu , jezdzil w tamtych latach audi , jego zona maluchem, dzieci I zona ubrani w ciuchach z Pewexu. Gosciu byl po technikum gastronomicznym . Moi starzy oboje po studiach, procz pracy etatowej brali dodatkowe godziny, by zwiazac koniec z koncem, mielismy trabanta I mieskalismy w spoldzielczmy m-3. Na ciuchy z pewexu nie byli nas stac.

PRL TO BYL RAJ DLA CWANIAKOW, uczciwi ludzie byli biedakami.

1/
Ci starsi panowie opowiadają takie bajdury , jak by myśleli że inni co znają tamte czasy już nie żyją . Akurat i w latach 80 tych i 90 tych non stop bywałem w klubach o których mowa , tyle że żaden z nich tam nie grał nigdy. Dj-om z Miami Nice zostawiłem kupę "boków" za życzenia a w barze majątek, Dąbek, Klocek, Paszyński, Pałczyński - każdy z nich grał 1 tydzień w miesiącu za konsoletą - żaden z panów z artykułu nigdy nie grał ani minuty w Miami

1/
Wiele prawdy w tym artykule jest. Nie mówię tu o nazwiskach bo nie znam ludzi ale to prawda ,że prezenterzy (nie dj!!) zarabiali duże pieniązki. Mieli układy i różne możliwości bo w knajpie czy dyskotece jak kto woli siedzieli jak to się wtedy mówiło: Ksiądz milicjant ku... i złodziej:) Nie wyczytałam tego w Wikipedii ..po prostu pracowałam w dyskotekach w latach 85-89. To co widziałam i słyszałam w owym czasie wystarczyło by na fajną książkę..W dyskotece bywali wszyscy..nie zależnie od tego czy "zapie...ł " na taśmie czy stał pod bankiem i handlował walutą. Czy uczył dzieci w szkole , leczył w szpitalu..był uczniem..czy dyrektorem banku. Jedni bywali ..inni żyli w klubach...Ale to był zamknięty świat a raczej światek..w którym trzeba było umieć się poruszać..wiedzieć kto jest kim i co może:) Było inaczej niż teraz..To inna bajka..nie zrozumie jej dzisiejsza młodzież pytająca : co to za DJ który nie potrafi miksować hehh..tak jak my nie pojmujemy jak można z drinkiem w ręku ..w tłumie.. udawać taniec :) W świecie nocnych klubów można było wszystko..sprzedać własną żonę albo dorobić się majątku.. A to jak , kto wspomina ówczesne czasy zależy od tego kiedy? z kim ? i w jakim czasie doświadczył tego "zjawiska"..

1/
Tak przeanalizowałem - osoby wypowiadają się o latach 70-80 w PRL
Bogdan Ceglarski w roku 1980 miał jakieś 17 lat

z linku do akt IPN wynika że Janusz Kibała do 1982 roku był funkcjonariuszem Służby Bezpieczeństwa w randze porucznika - a potem co ? oddelegowany służbowo do grania w dyskotekach , czy jak ?
http://katalog.bip.ipn.gov.pl/showDetails.do?idx=KI&katalogId=2&subpageKatalogId=2&pageNo=1&nameId=14409&osobaId=37731&

1/
Skoro Pan Kaczmarek przez każde 2 godziny grania zarabiał kilka miesięcznych pensji , ja wtedy pracowałem miałem 1 pensję teraz mam tylko 1 mieszkanie własnościowe 2 auta i mały ogródek za miastem ( nie działkę ) z domkiem letniskowym . To Pan Panie Szymonie masz chyba teraz lotnisko w Dąbiu i daczę w Hiszpanii ?

1/
A ten ZYX to dla szpanu chyba gra dalej w Tango ? bo przecież nie dla kasy ? Ile ma aut skoro za 1 weekend w Dominie zarabiał na samochód . Znałem barmanów co mają domy teraz na Pogodnie faktycznie , a ile domów ma Pan ZYX ?

Pytam bo chyba znam odpowiedź - chyba nawet ZUSu sobie nie opłacacie ?
Ciekawe czy Pan Miłosz F. to czytał , mógłby wiele wyjaśnić faktów, nie kitów.

1/
Delikatesy Pewex (od pewnego momentu, przedtem kioski Pekao, ew. Baltona - tam z paszportem lub kwitem legalnej wymiany, ew. bony+zaświadczenie że zarobiłeś w strefie dolarowej) żytnia "rye vodka" ze sraczkowatą nalepką 0,5 l. = 0,40 USD, dżinsy np. Rifle = 12 USD, koszulka polo made in italy (stright from turkey) = 5 USD, papierosy były takie: Phillip Morris w plastikowym szarym pudełku, Dunhill (czerwone, niebieskie, mentolowe), Eve (długie), Rothmans, Camel (koniecznie bez filtra!), a na koniec kultowe John Player (czarne pudełko podwójny box, zlote napisy) oraz ich hardkorowa wersja: John Player Navy Cut (chyba tak się nazywały, cholernie mocne i grube, bez filtra, pudełko wysuwane jak w "goluazach", przepraszam , nie pamiętam pisowni). Cen, niestety, nie pamiętam, ale chyba ok. 0,30-0,40 USD za paczkę. Tytoń fajkowy Amphora - koniecznie czerwona (dla ojca). "Napoleony" - brandy ostatniego sortu (dla wziątki dla lekarzy). COCA-COLA W PUSZCE! Super-hit, porównanie z "polską" Pepsi Colą - jak kto widział i pił, to pamięta. Whisky (JWR itp.) oraz koniaki (Hennessy, Remy Martin, Courvoiser itd.) pomimo, że tylko VS - poza zasięgiem, czyli o ile pamiętam powyżej 20 USD. W 1978 roku mój ojciec zarabiał ok. 6 tys. jako wice dyrektor przedsiębiorstwa budowlanego (oczywiście miał jeszcze premie i inne bonusy, np. deputat za węgiel, rozłąkowe za budowy, honoraria za projekty, za przekroczenie planu, mniej więcej raz na 5 lat talon na auto, raz na rok wczasy w PRL, raz na 3 lata w Bułgarii - za auto i wczasy trzeba było zapłacić, ale stosunkowo niedużo do ceny rynkowej na giełdzie lub w Orbisie - itd.) ale to już daje do myślenia: 6000/120 (dolar na czarno) = 50 (PIĘĆDZIESIĄT) USD miesięcznie!!! Całą sytuację "ratowały" kontrakty na budowach zagranicznych, nawet w Czechach (huta aluminium), bo za to płacili "bonami towarowymi" które w Pewexie były dewizami. Oczywiście najlepiej wyszedł na robocie w Iraku (chyba 78-82 rok). Tutaj dostał chyba 50% w bonach i 50% w najprawdziwszych dolarach. Starzy kupili za to mieszkanie (WŁASNOŚCIOWE! dwa pokoje, 36m2!!!!) i dużego Fiata!!!

1/
Podczas jednego z urlopowych wypadow do "Tanga" (2-3lata temu) zaoferowalem Krasinie 10PLN-ow za zagranie jednego numeru. Z sentymentu kazal mi "wypie...c". Nie wiem czy dalem za malo?? Dla mnie za ta kwote i 3 minuty utworu (a w zasadzie piosenki bo Pink Floyd to nie byl)powinien mi jeszcze to zaspiewac. Sentymentalny dziadek powinien grac za sentymentalne pieniadze. Do zobaczenia na nastepnej imprezie. Tym razem bawie sie za darmo i licze na dobra gre zespolu.

1/
Autor: Gość: Andrzej Nesterowic IP: *.vx.pl 09.01.13, 21:47
Szanowna Pani zasmucona, każdy w życiu popełnia błędy i wielu osobom oprócz mnie to się przydarzyło. Wcale tego nie ukrywam więc nie zadziałała Pani źle na moją odporność co do ludzi krępujących się podpisać z imienia i nazwiska. No cóż, nie tylko ja wiem i twierdzę, że J.K był i jest fałszywy, oraz nie lubiany w kręgu ludzi grających w klubach. Teraz najważniejsze, nie napisałem złego słowa o nikim innym z pozostałych kolegów, bo oni sobie na to nie zasłużyli w żaden sposób. Przynajmniej u mnie. Najważniejsze, ze wszystkimi widuję się normalnie i jeśli mamy taką okazję to rozmawiamy, mamy nawet kontakt telefoniczny. Napisałem najprawdziwszą prawdę o kimś kto jest jaki jest i robił co robił. Czas już by poszedł do lamusa jak nasza klasa. Pozdrawiam Panią.

1/
git, już wszyscy wiedzą że byłeś poszkodowany przez system ................................
Nie tylko Ty , ale ci faceci w "naszym" artykule to żaden z nich nie miał tzw. weryfikacji ministerialnych , więc nie oni Cię krzywdzili akurat, bo oni nic nie znaczyli , tylko że myślą że młodzież o tym nie wie i że mogą redaktorkowi wcisnąć dowolnie sklecony kit . Stąd kilka komentarzy ludzi odnośnie tych naszych ziomali, których zresztą nie znasz wogule bo w Twoich czasach oni nie istnieli, tzn. byli ale o legitymacjach i kategoriach uprawnień słyszeli , ale ich nie mieli. Patologiczne jest to że oni teraz próbują na tamten wzór zakładać jakieś stowarzyszenia i wydawać legitymacje. To znaczy dobrze celujesz - oni chcą naśladować tych których Ty nie lubisz tylko spóźnili się kilkadziesiąt lat - chichot czasu jest taki że Twoje oceny tamtych dotyczą jak by automatycznie tych- prawda co ich też dotyczy to system grania jak wtedy dziwkom i matrosom - dwa trzy numery na zachętę i czekamy na kasę żeby leciały kaczuchy, czy modne tłoki, od Zuzi dla Fruzi za 20 zeta na życzenie pse panswa i poszłoooo - kolejowy miks na zakładkę . Oni nie rozumieją że ktoś może grać dla samej muzyki , tworzyć remiksy, pasjonować się tym że pociągnął tłum nad którym panuje - dalej próbują swoich sił w tancbudach ( to nie są kluby dyskotekowe, czy muzyczne ) a kryterium jest- ile dzisiaj trafiłem boków na "chojnych" Tak to tacy sami co zgnoili świat muzyczny wtedy i próbują w tych czasach tego samego systemu i nie rozumieją niczego.

1/
Nic a nic nie zrozumiełeś z mojego tekstu ! Piszesz o czymś totalnie oderwanym od mojego tekstu i niepotrzebnie mnie zaczepiasz wyaywając mnie. Nic ci nie zrobiłem - to po co to ??!

Nie obchodzi mnie co robią dzisiaj. Odnosiłem się tylko do tego co robili w latach '90. Tacy jak oni byli, są i bedą. Rzecz jednak w tym aby to demaskować i krytykować - nie dać się temu syfowi bezkarnie panoszyć !

"gwoli ścisłości" - czytanie ze zrozumieniem to w Polsce ogromny problem - nie rozumiesz co czytasz - "błotem" - czyli prawdą określam tylko tych z artykułu - bo to były PRL deejay-prostytutki, a jeden z nich to SB-ek !! To co zrobili z dyskotekami w latach '80 i '90 to szambo i rynsztok !!!

Kablowanie w tamtych czasach było nagminne za takie czy inne przywileje i układy - bo 90% deejayów z PRL to byli kolaboranci komuchów !! Dlatego dzisiaj pochowali się jak śmierdzące szczury i milczą, udają że nic nie było i ich też nie było :-)))) Ujawniają się tylko desperaci, i upadli straceńcy, którzy i tak są w szambie - jak ci ze szczecina ...

Jak tylko jakiegoś namierzę to zaraz się blokuje i nie chce się "wyspowiadać" :-)))) z historii ... bo zadaję za trudne i bolesne pytania :-)))

A kogo z nich znasz, że był uczciwy i nie kolaborował z komuną ?? :-))) Nie dał się np. komuchom zweryfikować dla większej wygody przy korycie ?? Zgoda na weryfikacje to podstawowa zdrada ideałów i wolności niezbędnych do rozwoju w zawodzie artystycznym !!

Dlatego u nas nie było deejayów tylko ułemne imitacje, balangownicy, menele, dancingowcy.
Dlatego nigdy nie liczyli się na świecie i tak zostało do dziś ... Są odcięci od zawodowych korzeni, wzorców i autorytetów. Tutaj tego nie było i nie ma.

To tak jakby iść na uniwersytet i posiedzieć tam kilka lat bez prawdziwych profesorów jeno z paroma idiotami co to porobili dyplomy na spiraconych pracach i zapłaconych "egzaminach".

I pamiętaj, że każdy z tych niby deejayów mógł stanąć w opozycji do komuchów tak jak ci którzy nam wywalczyli wolność. Dlaczego 99% deejayów woleli kolaborować i wspierać PRL komunę ? Masa artystów była w opozycji tylko nie deejaye - niższy rodzaj obywatela czyli szmaty ...

odważny-yahu-co-napędza-strachu !!
... i pluje prosto w ryj deejay-prostytutkom z PRLu !!!  http://dyskoteki-deejaye-prl.blogspot.com/

1/
Po prawdzie to Ty piszesz prawde i oni pisza prawde. Prawie bo Kibala byly zomowiec nie pasuje tam i nie ma prawa sie wypowiadac. Zdaje sie ze on kupil kufer od Bobali ale i tak zaaneksowal wesela w Remedium. A poza tym to o dyskotekach nie mial i nie ma pojecia. Z tym sokista tez przesadziliscie.I z Cegla alkoholikiem co przez niego stracili Karpacz. Jak to bylo? Nie jestem maszyna, chyba tak? Za to pan Bogiel i spolka? Coz, elita. Szacunek. Kaczmarek nieprzecietnie inteligentny czlowiek. Klasa. Byl tez Aaron. Robert Debek. Pamietam. Agencja miala rowniez Hotel Piast wyjatkowo dobry finansowo lokal. Andrzej Paszynski krol malolatek no i Mirek Blaszkiewicz. Jak to bylo z ta apteczka? Ale ogolnie to prawda. Zarobic mozna bylo , z tym ze Ci w komentarzu na ktory odpowiadam to elita. Ci z artykulu to jak pepsi przy coca- coli. Artykul chyba zrobiony przy flaszce bo wspolny mianownik - wylaczajac pan Kaczmarka - tych panowe to flacha. Az do bolu. Szkwarek - krol balangi. Jest co wspominac tylko niektorzy przypisuja sobie za duze zaslugi. Dobry DJ z tych czasow jest teraz ustatkowanym przewaznie zamoznym czlowiekiem. Ci co sie wypowiadaja dalej graja. Rzemieslnicy.

1/
Andrzej Nesterowicz Adrian, myślę, że troszkę powinieneś pomyśleć zanim coś wstawisz na FB. Pisanie o Krasińskim, że był kimś tam, to pomyłka. Był i jest hańbą w oczach normalnych ludzi. Bo jak można nazwać kogoś kto sam nagrywa piraty i sprzedaje je innym prezenterom, a potem udaje członka zaiksu i biega z jakąś legitymacją i straszy ludzi bo we własnym życiu nie dawał sobie rady. Szuja nie kolega. Żadna to tajemnica, że wygryzał najbliższych kolegów z pracy, zapytaj Grzesia M. Bezczelny i chamowaty do ludzi, zarozumiały. Za swoje tępe zachowanie i ubliżanie komuś sam załatwiłem mu że wyleciał z Grand Cru. To biedactwo wydał dużo kasy na głupie smsy ze straszeniem. 20 lat temu, prowadziłam małą knajpkę w Międzyzdrojach. Pewnego dnia przyszła do nas młoda dziewczynka z zapytaniem; czy znam Jerzego Krasińskiego. Zapytałem czemu pyta?, wiesz co mi odpowiedziała ?. Że to jej ojciec, który nie chce i nie daje jej alimentów bo wszędzie twierdzi że mało zarabia. Zakała nie dj i nie ojciec. Jest jeszcze paru innych którzy są fałszywi do dnia dzisiejszego, ale podają rękę i mówią cześć co u ciebie. Ale takie już jest życie i tego nie zmienimy. Zapomniałeś o takich postaciach jak ; Andrzej Błyskosz, Marek Ciesielski, Janusz Szkwarek. i paru innych którzy coś osiągnęli i coś sobą prezentują. Nie jestem zły na Ciebie, ale jest już i tak wiele śmieci na FB. Pozdrawiam

1/
Tak , historie tworz się same widziane oczyma słuchających. Oczywiście Bogdan Bogiel, mówię o twórcach szczecińskiego disco. Studencki klub pod Wieżą , i Kontrasty .Grałem tam osobiście z jednego gramofonu jeszce wtedy. Weryfikacja studencka, mam numer 1, Jerzy Pzrybysz. Venus na Pogodnie z Markiem Rokickim. Zagrałem w Polsce 5000 dyskotek. Były to znakomite czasy. Pozdrawiam kolegów zza konsolety

1/
No faktycznie ściemy wyssane z palca , goście mieszają lata 70te w których chodzili do podstawówki , lata 80 te w których ich starsi koledzy zarabiali duża kasę w nielicznych Szczecińskich dyskotekach- dzisiaj to mają firmy różne - Oni sami zaczynali w latach 90tych od połowy jak tamci "legandarni" co grali marynarzom i dziwkom w Piaście, Grocie, Redzie , Małej Scenie, za te wypłaty za weekend faktycznie.

Teraz dalej na siłę się "produkują" rywalizując z małolatami w Tangu i innych Kawiarniach Wspomnienie, bo niczego się nie dorobili.Darek Stępień ma chyba z kilka domów i hektary w Suominie , a Ceglarski biega za nim żeby robić z konferansjera na Country Piknik , Kibała szarpie wesela, a Krasińskiemu Tango zostało - więc gdzie mają tą zarobioną kasę ? Nie mają bo to nie oni zarabiali . Piotrek Droński ? tak był kiedyś Dj-em , ma kilka biur nieruchomości w Polsce i za granicą . Paszyński ma kluby noce , Oni fakt - zarabiali !

1/
I do care. You know why? Bo wbrew temu textowi to jest ciezka praca. Nie zawsze byli klienci a grac trzeba bylo. To za moich czaczow, bo jesli mowa o Elicie to tak jak mowia mieli full. Nie Ceglarski i spolka. Po drugie kiedys by warunek Dj tylko z matura. Myle sie? Wymagano poziomu. Milosz. Atut. Tam byl legenda. Tam sie gralo i tylko black music. W pewnym czasie. Chlopie to moje pol zycia wiec I do care.

1/
KOR, Solidarność w tych czasach walczyła o WOLNOŚĆ a oni bawili się to chyba byli ludzie ówczesnej władzy. Przeciętny Kowalski czy Nowak musiał ciężko pracować i był gnębiony przez reżim komunistyczny. Polska w tamtych czasach była pod okupacją sowiecką i ludzie w tamtych czasach walczyli o wolność a oni bawili się co to za POLACY?

1/
Kurwa, zlodziej, sb_ek, dj, cynk, alfons, szatniarz, brzmkarz, zgrana paczka.

1/
Otworzylem szufladę i znalazłem nieco zżółkły papier. Jak się okazało byłem Pełnomocnikiem ds dyskotek PSJ i co ciekawsze pracowałem z Wackiem Czechem. Dodam że był moim nauczycielem śpiewu w szkole. Pamiętam początki dyskotek bo sam to tworzyłem. Był Bogus Bogiel i Mała Scena Rozrywki. Był mój szanowny kolega Jerzy Przybysz, Była dyskoteka Venus , Mariusz Malecha , Tomek Kowalski, Zbyszek Szalak, Marek Rokicki. BYły pierwsze mistrzostwa Polski DJ w Wawie, finał 5 warszawiaków i ja. Były szampany z Lady Punk wtedy na fali. Punkt widzenia ważny jest od punktu siedzenia. Pozdrawiam Panów zza konsolety.

1/
No to królowie dyskotek, napiszcie od kogo te pieniądze pochodziły. Kto tak płacił? Byłem w tym czasie "pośród' Was. Z bratem "Palestyny" na Taxi. Więc widziałem. Dyskoteki też prowadziłem. U Henka w Domino. gdyby nie cynkciarze i "dziewczyny" te zarobki były by marne. Pamietam że "strażak" potrafił zarobić w nocy więcej niż jakikolwiek DJ i zostawić na dyskotekach.

P.s. Pytałem już ale nikt nie odpowiedział. Kto uzywał sloganu - kto ma dom to to domu. Kto nie ma domu to do baru - To TU ! oczywiscie ;-)

1/
Zapomnieli napisać ze dyskoteki Palladium ,miami nice, imperium otworzył Golema i to on wprowadził nowa jakość i jako pierwszy zapraszał do dyskotek europejska czołówkę gwiazd muzyki dance

1/
Temat potraktowany zbyt powierzchownie. Brakuje opisu początków szczecinskich dyskotek. Silny ruch zorganizowal i zainicjowal jako Stowarzyszenie Prezenterow Dyskotek w Szczecinie Jurek Przybysz. Pozniejszy członek PSJ ,redaktor pism takich jak Non Stop, Jazz, Program 3 oraz szef nagran muzyki polskiej wytworni Tonpressie. Brakuje rowniez glownych animatorów wszelkich nowych trendów jakie sie pojawialy w Szczecinie -Wacek Czech klub Kontrasty, Wojtek Baca Hawryszuk- Akademickie Radio Pomorze i Polskie Radio Szczecin, Piotrek Zasada- znakomity prezenter. A gdzie Welc ( nie jestem pewnien czy prawidlowo pisze nazwisko)- Dyrektor Malej Sceny Rozrywki ? Bez tych nazwisk artukul jest po prostu powierzchowny i nieprawdziwy.Szkoda :(










eKsiążka o niezwykle pełnej i niepublikowanej dotychczas, ohydnej 
polskiej disco & deejay historii / prawdzie z czasów komuszego-PRL - książka bardzo niewygodna dla wielu posłusznych komunie deejay- prostytutek i kolaborantów ... 

http://discjockey-discjockey.blogspot.com/ 




...kliknij w foto aby powiększyć ...

 


///////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////



///////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////


2 komentarze: